Aston Martin DBX: czy James Bond doceni SUV-a od swojej ulubionej marki?
Oj, trochę musieliśmy poczekać na pierwszego SUV-a od Astona Martina, ale w końcu jest. Długo wyczekiwany DBX miał swoją premierę 10 dni temu. To auto, nad którym inżynierowie z Gaydon pracowali od 2015 r. Czy było warto? Przyjrzyjmy się mu bliżej.
Lepiej późno niż wcale
DBX to SUV z segmentu aut luksusowych, które na rynku będzie sobie szukać miejsca gdzieś między Porsche Cayenne, Bentleyem Bentaygą czy Maserati Levante. I choć Aston Martin dość późno dołączył do grona marek premium, które mają w ofercie sportowe samochody z napędem 4 x 4, to zrobił to naprawdę w wielkim stylu. DBX nie tylko wygląda świetnie, ale ma też naprawdę bogate wnętrze.
Nie każdy musi być eko
Jedno spojrzenie pod maskę i już wiadomo, że projektanci DBX raczej nie myśleli o ekologii, kiedy tworzyli auto. Pożyczony od Mercedesa AMG silnik V8 twin turbo ma 550 KM mocy i 700 Nm momentu obrotowego. Dzięki takim parametrom do „setki” rozpędza się 4,5 s., a maksymalnie pojedzie 291 km/h. Bonusem jest dźwięk, jaki z siebie wydaje: podobno brzmi jednocześnie i pięknie, i demonicznie. Ciary!
Oczywiście taki silnik ma ogromny apetyt na paliwo i wypluwa z siebie naprawdę dużo CO2. No cóż, kto bogatemu zabroni?
Przestronne i luksusowe wnętrze
DBX będzie pierwszym samochodem z Gaydon, który na pokład zabierze 5 dorosłych osób. Równie dużo miejsca będą miały walizki, które będzie można schować do bagażnika o pojemności aż 632 l! To w dużej mierze zasługa naprawdę imponujących rozmiarów: auto ma 5 m długości, 2 szerokości, 1,68 m wysokości i rozstaw osi mierzący aż 3,06 m!
Narciarzy i psiarzy ucieszą pakiety akcesoriów wymyślone specjalnie dla nich: ogrzewane wkładki do butów dla tych pierwszych czy niewielka, akumulatorowa myjka, dzięki której nawet najbardziej ubłocony czworonóg zostanie doprowadzony do stanu używalności, zanim wskoczy do środka. I bardzo dobrze, bo do wykończenia wnętrza użyto skóry licowanej, alcantary, drewna, metalu a nawet włókna węglowego.
Aston Martin zamierza produkować nawet 4 tys. sztuk tego modelu rocznie. Cena? Ok. 193,5 tys. euro. Tanio nie jest, ale chyba warto!