Festiwal Wódki i Zakąski – celebracja najbardziej polskiego trunku
O tym, że od czasu do czasu lubię, oczywiście z umiarem, skosztować dobrze zmrożonej polskiej wódkipisałem jakiś czas temu w artykule o Domu Wódki. Dlatego też, gdy dostałem zaproszenie na Festiwal Wódki i Zakąskiwiedziałem, że z przyjemnością z niego skorzystam.
Festiwal Wódki i Zakąski to impreza cykliczna, która w tym roku odbyła się po raz drugi. To najważniejsze w roku święto dedykowane naszemu narodowemu trunkowi oraz polskiej tradycji wódki i zakąski. Goście festiwalu mieli do swojej dyspozycji największą w Polsce strefę degustacji kilkuset szlachetnych wódek, nalewek i miodów. Mogli podziwiać pokazy mistrzów barmańskich, a także specjalną wystawę Muzeum Wódki na 100-lecie niepodległości. Jestem pod ogromnym wrażeniem konceptu, jaki zrodził się w głowie mojego kolegi Piotra Popińskiego, właściciela Domu Wódki.
Bardzo spodobało mi się, że mogłem spróbować wszystkich rodzajów alkoholu, prezentowanych na stoiskach. Zastanawiałem się nad wzięciem udziału w warsztatach i panelach dyskusyjnych, ale ostatecznie zrezygnowałam. Skorzystałem za to z „Targu Zakąsek”i skosztowałem wielu specjałów przygotowanych na tą okoliczność przez szefów kuchni warszawskich restauracji: Elixir w Domu Wódki, Oberży pod Czerwonym Wieprzem i Folk Gospody. Zresztą, o Domu Wódki pisałem jakiś czas temu – to jedyne miejsce w Warszawie, gdzie jest tak wielki wybór wódek czystych i smakowych, idealnie parowanych ze starterem, daniem głównym, a nawet deserem.
Taka impreza – celebrująca najbardziej polski mocny alkohol – to naprawdę świetny pomysł. Tak wiele mówi się o kulturze picia trunków takich jak wino czy whisky, ale kultura picia wódki tworzy się na naszych oczach. Mam nadzieję, że za rok znowu będę miał okazję wziąć udział w tym wydarzeniu. A tymczasem przygotowuję się na kolejne doznania kulinarne – już w przyszłym tygodniu będę delektował się najlepszymi potrawami w ramach warszawskiej edycji Restaurant Week!