Zegarek Hublot „Classic Fusion” Yacht Club de Monaco: piękno, precyzja, tradycja

Trochę w związku z odbywającym się dziś w Monaco Grand Prix Formuły 1 pomyślałem, że napiszę o wyjątkowym zegarku: Hublot „Classic Fusion” Yacht Club de Monaco.
0 udost.
0
0
0

O co chodzi w zawodach Formuły 1? Przede wszystkim o jak największą prędkość i jak najkrótszy czas. Tylko kombinacja tych dwóch czynników jednocześnie pozwala najlepszym kierowcom świata wygrywać kolejne Grand Prix. A że dziś zawody tego cyklu odbywają się w Monaco pomyślałem, że mógłbym swój wpis poświęcić jednemu z tych dwóch elementów, czyli czasowi. I wcale nie będzie to wpis o najszybszych okrążenia, ale o wyjątkowym zegarku silnie związanym z Monaco: Hublot „Classic Fusion” Yacht Club de Monaco.

O samej marce pisałem jakiś czas temu – kto ciekawy, może zajrzeć tutaj. Przypomnę jedynie, że to stosunkowo nowy – bo stworzony w 1980 roku – brand, który znany jest z nieoczywistych rozwiązań estetycznych, takich jak połączenie pozłacanych kopert i… gumowych pasków. Hublot „Classic Fusion” Yacht Club de Monaco również został stworzony zgodnie z filozofią firmy.

Zegarek zaprezentowano w 2009 r. podczas imprezy Yacht Club de Monaco, z okazji stulecia jachtu Admiral Tigua. Hublot to oficjalny chronometrażysta tej imprezy, więc stworzenie modelu oddającego hołd żeglarskiej tradycji i samej jednostce było dość oczywiste. Z tego względu, na cyferblacie pojawia się nazwa i logo Tigua oraz flaga Yacht Clubu.

Tak jak w przypadku innych swoich czasomierzy, Hublot połączył nieoczywiste, czyli różowe złoto, karbon, gumę i ceramikę. W 45mm kopercie z różowego złota 5N pracuje mechanizm Hublot kaliber HHUB 110 z naciągiem automatycznym, 21 kamieniami i 42-godzinną rezerwą chodu. Bezel wykonano z czarnej satynowanej ceramiki, a koronkę – również z różowego złota. Zegarek ma klasę wodoszczelności 100 m (10 ATM). Ponieważ jest to edycja limitowana, wykonano jedynie 100 egzemplarzy tego czasomierza.

Jeśli ktoś chciałby kupić ten zegarek, musi się liczyć z wydatkiem rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wysoka cena to pochodna niedużej liczby wyprodukowanych sztuk, co podnosi wartość kolekcjonerską tego modelu.

0 udost.
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się również spodobać