Horowitz znów wziął Forda na muszkę

Prace Ryszarda Horowitza, zwanego “fotografem rzeczy niewidzialnych”, po raz pierwszy do obejrzenia w galerii w Warszawie!
0 udost.
0
0
0

„Fotograf rzeczy niewidzialnych”, „fotograf snów”– tak często mówi się o Ryszardzie Horowitzu. Jego prace do dziś nie straciły nic z atrakcyjności, stanowiąc niedościgniony wzór połączenia efektów wizualnych, wyobraźni artystycznej i technicznej perfekcji.

Horowitz to jeden z pionierów współczesnej reklamy, uznawany za prekursora komputerowego przetwarzania fotografii, ale trzeba pamiętać, że w latach osiemdziesiątych, kiedy powstawały jego przełomowe zdjęcia dla Forda, o komputerowej obróbce zdjęć jeszcze się nikomu nie śniło! Dzisiaj dzięki nowoczesnej technice cyfrowej można osiągnąć niebywałe efekty – jak np. w ostatnio oglądanym przeze mnie albumie Ferrari.

Zawsze jednak fascynowały mnie kulisy postawania zdjęć Horowitza – fantastycznych, choć tworzonych w epoce “przedkomputerowej”. Sporo dowiedziałem się na ten temat z jego autobiografii „Życie niebywałe. Wspomnienia fotokompozytora”.

Teraz znów sięgnąłem po tę książkę, bo jest ku temu nadzwyczajna okazja: 35 lat po słynnej sesji zdjęciowej Ford postanowił wrócić do współpracy z Ryszardem Horowitzem i zamówił u niego fotografie prezentujące modele forda z luksusowej linii Vignale. Żadne z nich nie było publikowane dotąd w Polsce, podobnie jak większość ujęć ze starej sesji. A teraz można je zestawione ze sobą zobaczyć w warszawskiej galerii Rabitthole Artroom. Rewelacja! I tylko do 15 października!

0 udost.
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może Ci się również spodobać