„Atelier Zabłotny”: szycie na miarę dla dżentelmena
Gdy w marcu pojawiłem się w „Atelier Zabłotny” na zdjęcie miary wiedziałem, że uszyte tam ubrania będą najwyższej jakości, zarówno jeśli chodzi o materiały, jak i samo wykonanie. I nie zawiodłem się. Podczas ostatniej mojej wizyty, gdy krawiec zdejmował ostatnie miary i zaznaczał to, co jest do poprawki, przekonałem się, że był to bardzo dobry wybór.
Tak, jak pisałem poprzednio bespoke tailoring, czyli szycie na miarę, to bez wątpienia najbardziej wymagająca forma krawiectwa. Idealnie skrojony i uszyty garnitur czy koszula podkreśla zalety sylwetki, a jednocześnie kryje jej mankamenty. W „Atelier Zabłotny” znają się na tym, jak mało kto.
Ja zamówiłem dla siebie cztery rzeczy: marynarkę w kratę z materiału zegna (52% jedwab, 48% bawełna), białe spodnie z materiału zegna (95% bawełna, 5% kaszmir), spodnie w kratę z materiału będącego mieszanką wełny (85%) i moheru (15%) oraz wełniany dwurzędowy garnitur. W sumie zdjęto ze mnie ponad 30 miar, dzięki czemu ubrania są idealnie dopasowane do mojej sylwetki i podkreślają wszystkie jej atuty.
Kolejnym etapem będzie dobranie odpowiednich akcesoriów. Krawaty, spinki do mankietów, poszetki – również i w przypadku dodatków liczę na fachową poradę obsługi w „Atelier Zabłotny”.
A potem pozostanie mi tylko nosić moje nowe ubrania długo i szczęśliwie. Jestem przekonany, że będą mi służyć przez wiele lat!
1 comments