Przejażdżka najbardziej luksusowymi autami świata, czyli jak było na testach Rolls-Royce’a na Słowacji
Jak już pisałem, w mijającym tygodniu miałem okazję testować cztery modele samochodów marki Rolls-Royce. Siedziałem za kierownicą Phantom, Ghost Black Badge, Dawn i Wraith. Było naprawdę fantastycznie, a przepiękne okoliczności przyrody, czyli słowackie Tatry, dodawały uroku całemu wydarzeniu.
Kolacja i pobyt w Grand Hotel Kempinski High Tatras
W środę wieczorem prosto z lotniska pojechałem do hotelu Grand Hotel Kempinski High Tatras. Ten przepiękny pięciogwiazdkowy obiekt to najwyższy poziom komfortu i świetna obsługa. Pokoje są przestronne, luksusowe i urządzone ze smakiem, restauracja ma świetnego chefa, który przygotowuje dania kuchni międzynarodowej, a hotelowe spa oferuje wiele relaksujących zabiegów.
Po przyjeździe wziąłem udział w uroczystej kolacji, którą zorganizował Rolls-Royce dla mnie i dla zaproszonych na testy dziennikarzy z Polski, Ukrainy i Anglii. W kameralnym bo ośmioosobowym gronie zjedliśmy pyszne jedzenie i udaliśmy się do naszych pokoi.
W czwartek po śniadaniu wzięliśmy udział w krótkiej prezentacji i szkoleniu. Dowiedziałem się, że już niedługo na rynku pojawi się długo oczekiwany SUV marki Rolls-Royce. Nie wiem, jakie będzie to auto, ale przyznam szczerze, że moim zdaniem będzie to hit sprzedaży. Mocny i luksusowy samochód dla najbogatszych.
Po prezentacji pojechaliśmy w góry, gdzie miały odbyć się testy. Organizator – czyli Frank Tiemann z Rolls-Royce – zadbał o to, żebyśmy się nie nudzili, dzięki czemu jeździliśmy zarówno po krętych górskich zaśnieżonych drogach, jak i po pasie startowym, gdzie mogłem poszaleć slalomując, zweryfikować swoje umiejętności prowadzenia auta w sytuacji awaryjnej, a także sprawdzić prędkości maksymalne aut. Co tu dużo mówić, to było niesamowite przeżycie. Poniżej pokrótce opisałem każdy model, którym jeździłem.
Ghost Black Badge: dla tych, którzy nie stronią od przygód
Modele Rolls-Royce oznaczone jako Black Badge to auta dla tych, którzy lubią „ciemniejszą stronę mocy”. Ghost Black Badge właśnie taki jest. Ciemne kolory użyte do jego wykończenia świetnie korespondują z ideą, jaka przyświecała jego twórcom. Ten nowoczesny, luksusowy samochód ma „pazur”, który widać na pierwszy rzut oka. Zastosowano tu wiele innowacyjnych technologii, które sprawiają, że auto jest dynamiczne i bezpieczne.
Za kierownicą czułem się fantastycznie dzięki niezrównanej płynności prowadzenia. Co ważne, auto zachowywało się wspaniale w momencie hamowania, co w sytuacji jazdy po śniegu jest naprawdę nie do przecenienia. To idealne auto do samodzielnego prowadzenia podczas wyjazdu z rodziną, ale sprawdzi się też jako limuzyna z szoferem. Mój faworyt numer jeden.
Moc: 603 KM
Silnik: V12 6,6 litra
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Wraith: moc, moc, moc!
Wraith to zdecydowanie najbardziej dynamiczne auto ze wszystkich modeli, którymi miałem okazję jeździć. Owszem, jest luksusowe, owszem, jest eleganckie, ale nie to jest w nim najważniejsze. Najważniejsze są osiągi. Wraith został wyposażony w ośmiobiegową automatyczną skrzynię biegów, która jest wspomagana satelitarnie i system nawigacji, który pomaga dobrać odpowiedni bieg do tego, co czeka auto za zakrętem. Za kierownicą czułem tę dodatkową moc i liczne udogodnienia dla kierowcy.
Moc: 624 KM
Silnik: V12 6,6 litra
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Dawn: po prostu kabriolet
Uwielbiam auta bez dachu, a Dawn ma w sobie wszystko to, co w tych modelach podziwiam. Plus dużą dawkę luksusu, wygody i naprawdę dobrych osiągów. Zdecydowanie mój drugi faworyt.
Moc: 563 KM
Silnik: V12 6,6 litra
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Phantom: luksusowa limuzyna
Phantom to najbardziej klasyczne auto Rolls-Royce’a, ikona nieprzemijającej elegancji. To już ósma generacja tego modelu. Moim zdaniem niezwykle udana. Czuć, że Phantom to auto z tradycjami, ale na wskroś nowoczesne. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to niesamowicie luksusowe wnętrze – widać, że rzemieślnicy z Goodwood świetnie znają się na swojej pracy. Drewniane elementy, skórzana tapicerka, eleganckie metale: to auto jest małym dziełem sztuki.
Jak prowadzi się Phantom? Dostojnie i pewnie. Może nie jest to auto, które „setkę” osiągnie w rekordowym czasie (zajmuje mu to około 5,3 sekundy), ale na pewno daje kierowcy poczucie pewności i bezpieczeństwa. Miałem bardzo przyjemne odczucia z jazdy.
Moc: 563 KM
Silnik: V12 6,6 litra
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Po testach czekała mnie jeszcze jedna jedna noc w hotelu, a rano zostałem odwieziony Phantomem na lotnisko. Muszę przyznać, że organizacja całego przedsięwzięcia była naprawdę na najwyższym poziomie i bardzo dziękuję ekipie Rolls-Royce Polska za zaproszenie do testów. A wszystkim tym, którzy lubią tę markę, polecam mój poprzedni tekst o samochodach z Goodwood. I oczywiście zapraszam do salonu Rolls-Royce’a w Warszawie przy ul. Ostrobramskiej 73.