Dlaczego nieruchomości położone nad wodą są droższe?
Mieszkam w Warszawie od wielu lat i właściwie od zawsze zastanawiam się, dlaczego miasto przez tak wiele lat było odwrócone do rzeki plecami. Co to oznacza? Że Warszawa nie traktowała swojej rzeki jako fantastycznego zasobu. Owszem, jeden brzeg uregulowano (lewy) i spięto obie części miasta kilkoma mostami, ale potencjał rzeki pozostawał niewykorzystany. Dopiero ostatnie kilka lat przyniosło zmiany w tym względzie: nad Wisłą pojawiły się popularne knajpki, a miasto zainwestowało w rewitalizację bulwarów.
Wydaje się, że w końcu również deweloperzy zaczęli postrzegać bliskość rzeki jako atut, w związku z czym nad Wisłą pojawiło się kilka ciekawych inwestycji. Ceny tych nieruchomości zazwyczaj są wyższe niż w innych punktach miasta. Dlaczego tak się dzieje?
Powód nr 1: Widok
Ludzie lubią mieszkać nad wodą. Może dlatego, że ogranicza ona możliwość postawienia kolejnego budynku czy wybudowania ruchliwej trasy. Dzięki temu szczęśliwi właściciele apartamentu przy wodzie mogą cieszyć się niczym niezakłóconym, relaksującym widokiem.
Powód nr 2: Koszt wybudowania
Tereny nad rzeką to zazwyczaj obszary zalewowe. Takie warunki wymagają dodatkowych zabezpieczeń zarówno podczas budowy, jak i po wzniesieniu budynku– wiąże się z to z właściwościami nośnymi gruntu, a także z ryzykiem zalania. To oznacza, że koszt wybudowania metra kwadratowego jest wyższy niż w przypadku innych nieruchomości. Dodatkowo, bliskość wody może być związana z koniecznością uzyskania stosownych zezwoleń i decyzji środowiskowych, a także spełnieniem dodatkowych wymagań.
Powód nr 3: Popyt
Długość linii brzegowej w ramach miasta jest ograniczona. Oznacza to, że deweloperzy mają tylko kilka kilometrów do dyspozycji i apartamentowców z widokiem na rzekę będzie stosunkowo mało. A to z kolei przekłada się na pewną ekskluzywność. Skoro ktoś chce mieć widok na Wisłę, musi liczyć się z tym, że taka lokalizacja kosztuje.