4 najbardziej wyczekiwane elektryczne jednoślady

Coraz więcej firm produkujących motocykle wprowadza do swojej oferty elektryczne jednoślady. Czy to mas sens?
0 Acciones
0
0
0

No i stało się! Największe motocyklowe marki zaczęły na poważnie myśleć o produkcji elektrycznych jednośladów. Właściwie było to tylko kwestią czasu, ale mimo wszystko trochę mnie dziwi. Bo jednak jednym z elementów dających największy fun podczas jazdy motocyklem jest dźwięk, jaki wydobywa się z wydechu. Przynajmniej tak mi mówiono, bo sam nie jeżdżę motocyklem.

Czy ten elektryczny pomysł się sprawdzi? Nie wiem. Patrząc na branżę samochodową przyznaję, że „elektryki” coraz śmielej rozpychają się na rynku. Dlatego dziś przygotowałem dla Was moje subiektywne zestawienie czterech najciekawszych motocykli elektrycznych AD 2020. Czy za kilka lat będą w nadal w masowej produkcji i pożądane przez rynek? Zobaczymy.

fot. materiały prasowe

1. 2020 Honda CR-E MX

Honda znana jest ze swoich motocykli enduro – zwrotnych, wytrzymałych, o świetnym zawieszeniu i wszystko wskazuje na to, że „elektryk” też taki będzie. Po raz pierwszy elektryczny koncept motocykla crossowego został pokazany w 2019 r. podczas Tokyo Motorcycle Show. Na ten moment niewiele wiadomo na temat jednostki napędowej. Jeśli chodzi ramę, zawieszenie, koła i hamulce to zostały one pożyczone od starszej siostry, Hondy CRF250R. Prawdopodobna data rozpoczęcia masowej produkcji to druga połowa 2020 r.

fot. materiały prasowe

2. 2020 Energica Ego

Niewiele wiem o tym producencie, może dlatego, że dotychczas niezbyt uważnie śledziłem rynek elektrycznych jednośladów. Niemniej, na ten model warto zwrócić uwagę – Ego pokazano po raz pierwszy podczas ubiegłorocznych targów w Mediolanie i już wtedy zrobił na mnie wrażenie. Maksymalna prędkość tego elektrycznego cudeńka to ponad 240 km/h, a do „setki” ma jedynie 3 sekundy! A to wszystko w sytuacji braku skrzyni biegów – nie trzeba operować sprzęgłem i dźwignią zmiany biegów, wystarczy odkręcić manetkę gazu i moto mknie!

fot. materiały prasowe

3. 2020 Lightning Strike

Lightning to nie jest nowicjusza na motocyklowym podwórku. Ta amerykańska firma istnieje od 2006 r. Lighting Strike to odchudzona wersja ich sztandarowego superbike’a czyli LS-218, ale ta dieta wyszła maszynie na dobre. Elektryczny ścigacz pojedzie 240 km/h, a na jednym trwającym 35 minut ładowaniu przejedzie nawet ponad 240 km (to naprawdę bardzo dużo). Wow!

fot. materiały prasowe

4. 2020 Harley-Davidson Livewire

Jeśli nawet Harley-Davidson wypuszcza „elektryka” wiedz, że coś się dzieje! A na serio, to jestem pod ogromnym wrażeniem tej maszyny. Ten jednoślad jest po prostu piękny, a do tego piekielnie szybki – do „setki” potrzebuje 3 sekund. Na Jedno ładowanie wystarczy na 160 km jazdy. Kierowca ma do wyboru aż siedem trybów jazdy – sportowy, drogowy, duży zasięg, jazda w deszczu plus trzy tryby konfigurowane przez użytkownika.

0 Acciones
Deja una respuesta

Tu dirección de correo electrónico no será publicada. Los campos obligatorios están marcados con *

También te puede interesar