Restaurant Week: czy było warto?
Może nie jestem ekspertem kulinarnym, ale naprawdę lubię dobrze jeść. Dlatego, gdy tylko ruszyły zapisy na jesienną edycję Restaurant Week wiedziałem, że wybiorę się w co najmniej jedno miejsce. Wybrałem Elixir by Dom Wódki i nie zawiodłem się.
Idea festiwalu
Restaurant Week to festiwal dobrego jedzenia, który ma za zadanie spełnić marzenia o dalekich kulinarnych podróżach. Wszak to dzięki jedzeniu możemy w jednej chwili znaleźć się w dowolnym miejscu na ziemi. „Podróżowanie przez jedzenie daje możliwość przeniesienia się w odległe zakątki za pośrednictwem smaków i aromatów wydobywających się z oryginalnych przyprawa” – piszą pomysłodawcy wydarzenia. Ja postanowiłem, że odbędę podróż w dość nieoczywistą stronę, czyli do… nowoczesnej kuchni polskiej.
Fine dining po polsku
Wiedziałem, że Elixir by Dom Wódki słynie ze świetnego parowania najbardziej polskiego alkoholu z jedzeniem. Postanowiłem jednak, że o mocniejszy trunek poproszę dopiero do deseru. Tym bardziej, że sponsor festiwalu fundował wszystkim koktajl na powitanie.
Pierwsze wrażenia? Świetne. Proste, nowoczesne wnętrza, dyskretna i profesjonalna obsługa już na wejściu dobrze nastawiły mnie do tego, co mnie czekało. Na dzień dobry kelner przyniósł dwa rodzaje przepysznego chleba i bardzo dobrze doprawione masło. A potem pojawił się on…
Żurek od nowa
Przyznam szczerze, że nigdy nie byłem wielkim fanem żurku, który kojarzył mi się z gęstą, kwaśną zupą podawaną na Wielkanoc. Tymczasem to, co pojawiło się na moim stole, było jedną z najlepszych zup, jakie kiedykolwiek jadłem, podaną w bardzo ciekawy sposób. Zupa miała doskonały, delikatny smak. W połączeniu z chipsem z boczku, wędzonką i sałatką ziemniaczaną dopieściła moje kubki smakowe.
Kaczka-dziwaczka
Drugie danie było bardzo udaną wariacją na temat jakże polskiego dania, czyli kaczki z buraczkami. Mięso było miękki, skórka chrupiąca, a dodatki doskonałe. Szczególnie smakowała mi sypka, palona kasza gryczana i gruszka marynowana w jakimś naprawdę mocnym i smakowitym alkoholu.
Wiśnia w czekoladzie
Ale to deser był absolutnym mistrzostwem świata… Nigdy wcześniej nie jadłem czegoś takiego. Idealnie kremowy mus, słony karmel, orzechy włoski w polewie i wiśnie zapewniły fantastyczne doznania. Do tego zamówiłem sobie kieliszek wódki Pravda Expresso, o słodkim, kawowym smaku. To było idealne zakończenie tego jakże miłego wieczoru.
Restaurant Week: czy było warto?
Odpowiadając na pytanie, zdecydowanie tak, choć myślę, że warto wybierać te restauracje, które na co dzień słyną z naprawdę dobrej kuchni. A wybór w ramach Restaurant Week jest naprawdę duży.
Przeczytaj inne artykuły na podobny temat: