Hotel Bristol: kwintesencja luksusu
Mało kto wie, że warszawski hotel Bristol nigdy by nie powstał, gdyby nie wybitny polski pianista, kompozytor i polityk Ignacy Paderewski. To właśnie on wraz ze Stanisławem Roszkowskim i Edmundem Zarembą kupił w 1895 położony przy ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 plac wraz z zabudowaniami, czyli pałacem Tarnowskich.
Paderewski i spółka postanowili, że na miejscu dawnego pałacu powstanie hotel i to nie byle jaki. Miał to być najznakomitszy przybytek tego rodzaju w mieście. Wznoszono go w latach 1899 – 1901. Podobno już w trakcie budowy cała Warszawa chodziła oglądać nowopowstający obiekt, w którym – jak głosiła plotka – restauracja miała być czynna do godziny drugiej w nocy!
Za projekt Bristolu odpowiadał Władysław Marconi, choć ogłoszony przez właścicieli placu konkurs architektoniczny wygrali Tadeusz Stryjeński i Franciszek Mączyński. Zaproponowali oni budynek w stylu secesyjnym, jednak ostatecznie do realizacji wybrano monumentalną propozycją Marconiego z neorenesansową elewacją. Niektóry twierdzili, że inspiracją dla architekta była położona nieopodal kamienica Beyera.
Pierwsi gości zatrzymali się w hotelu Bristol 19 października 1901 r. Jak na ówczesne czasy budynek był niezwykle nowoczesny: miał swoją elektrownię, centralne ogrzewanie, ogniotrwałe ściany działowe, stropy i podłogi, a także aż 11 wind, które poruszały się z prędkością 110 cm/s. Co ciekawe, w hotelu zainstalowano aż 6 numerów telefonicznych (w całej Warszawie było ich wtedy jedynie 800).
Goście mieli do dyspozycji 200 luksusowo wykończonych pokoi i apartamentów. Najciekawszym secesyjnym wykończeniem mógł się pochwalić numer 109 znajdujący się na pierwszym piętrze.
Czasy największej świetności hotelu to lata trzydzieste XX w. To tutaj swoje atelier miał Wojciech Kossak, a z balkonu dla warszawiaków śpiewał Jan Kiepura. Wcześniej w Bristolu występowała słynna artystka operetkowa Lucyna Messal, a bal z okazji otrzymania nagrody Nobla zorganizowała sama Maria Skłodowska-Curie.
Po II wojnie światowej hotel przeszedł na własność skarbu państwa. Wyremontowany w 1945 r., stał się siedzibą wielu instytucji państwowych, a także miejscem stacjonowania ambasad i poselstw dyplomatycznych, m.in. Meksyku, Kanady czy Brazylii. Nowy wystrój hotelu wpisywał się w obowiązujący w sztuce kierunek socrealizmu.
Upływ czasu nie pozostawał bez wpływu na Bristol. Pospiesznie wykonany remont i państwowe zarządzanie doprowadziły do obniżenia kategorii hotelu w latach siedemdziesiątych. Ostatecznie, podjęto decyzję o kolejnym remoncie. Budynek zamknięto w 1981 r. i otworzono dopiero 12 lat później, już w po przemianach ustrojowych. Hotel Bristol odzyskał dawny blask i splendor, a jego otwarcie po remoncie uświetniła swoją obecnością słynna Żelazna Dama, czyli była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher.
Dziś hotel Bristol jest synonimem luksusu i najwyższej jakości obsługi. Na gości czeka 205 pokoi w standardzie pięciogwiazdkowym, restauracja Marconi oferująca dania kuchni śródziemnomorskiej, Bristol Wine Bar, który do gustu przypadnie przede wszystkim wielbicielom win (ciekawa karta), czy kawiarnia w stylu wiedeńskim Café Bristol. Na miejscu znajduje się też Bristol Spa. Najsłynniejsi goście ostatnich lat to Mick Jagger, Naomi Campbell czy Jacques Chirac.