Bombardier LearJet 75: samolot wysokich sfer
Mało który „gadżet” jest większym wyznacznikiem luksusu niż własny odrzutowiec. Na przykład taki jak Bombardier LearJet 75.
Lubię samoloty i lubię o nich pisać. A najbardziej wtedy, gdy są to teksty o luksusowych odrzutowcach. Tak jest i tym razem. Nie ulega wątpliwości, że Bombardier LearJet 75 to maszyna wysoce luksusowa, która zadowoli nawet tych najbardziej wybrednych. Swoją premierę miała ona kilka lat temu i bez wątpienia podniosła poprzeczkę konkurentom.
Bombardier LearJet 75 to samolot odrzutowy o zasięgu około 3 700 km. Nie pozwala to na loty międzykontynentalne, ale już wycieczka na romantyczną kolację z ukochaną osobą w Barcelonie jest możliwa. Wystarczy wsiąść do samolotu w Warszawie około 17:00 a tuż przed 20:00 będziemy lądować na El Prat – prędkość przelotowa to 860 km/h, a więc około 1800 km dzielących te dwa miasta da się spokojnie pokonać w czasie krótszym niż 3 godziny. Za tak dobre osiągi odpowiadają dwa silniki Honeywell TFE731-40BR.
Bombardier LearJet 75 wzbija się na wysokość nawet 16 000 m i robi to bardzo szybko. To ważne dla wszystkich tych, którzy cenią sobie swój czas. Na tak dużej wysokości nie latają komercyjne odrzutowce, a to oznacza, że Bombardier LearJet ma niebo do swojej dyspozycji i nie musi liczyć się z innymi samolotami. Dzięki temu ścieżki lotnicze tych maszyn są prostsze, a turbulencje i zła pogoda zostają kilka kilometrów niżej.
Na swój pokład luksusowy odrzutowiec zabiera maksymalnie 9 osób. Czekają na nie rozkładane skórzane fotele i nowoczesny system rozrywki pokładowej. Maszynę obsługuje dwóch pilotów. Ogromną pomocą w prowadzeniu Bombardiera jest awionika od Garmina, a konkretnie system Garmin 5000.
Koszt tego cacka to najmarniej 15 milionów dolarów za sztukę, ale ostateczna cena uzależniona jest od konfiguracji. Dotychczas w Polsce zarejestrowano jedną taką maszynę.
