Perfekcja na pointach czyli “Jezioro łabędzie” Czajkowskiego w Rzeszowie
Najsławniejsza z baletowych baśni Piotra Czajkowskiego wciąż zachwyca, choć od jej prapramiery minęło już 140 lat. Pewnie dzieje się tak dlatego, że „Jezioro łabędzie” opowiada o prawdach uniwersalnych: walce dobra ze złem, ludzkich namiętnościach, zdradzie, bólu i potędze miłości. Dziewczęta zaklęte w łabędzie, Zły Duch i uczucia przekraczające granice życia i śmierci wciąż wzruszają widzów na całym świecie. Inspirują też twórców, którzy na nowo interpretują te uniwersalne tematy, tak jak choćby Darren Aronofsky w doskonałym filmie „Czarny łabędź”.
Muzyka Czajkowskiego stała się inspiracją dla wielu twórców, zwłaszcza filmowych, ale też często stanowi ilustrację do popisów sportowych np. na lodzie. Dla mnie jednak to przede wszystkich uczta dla oka, podziwianie perfekcji tancerek i tancerzy, którzy dzięki niestarzejącej się choreografii mogą pokazać cały swój kunszt. A słynne „łabędzie” pas de quatre… zresztą sami wiecie!
W listopadzie balet Czajkowskiego będzie można zobaczyć w rzeszowskiej Filharmonii Podkarpackiej i to w mistrzowskim wykonaniu samego Royal Russian Ballet! Warto się tam wybrać, bo ten zespół baletowy z Charkowa to jedno z najciekawszych zjawisk artystycznych ostatnich lat. Perfekcja techniczna młodych tancerzy przypomina najlepsze czasy moskiewskiego Teatru Bolszoj – i nie ma w tym nic dziwnego, na czele ukraińskiego zespołu stoją soliści tej legendarnej sceny.
A zatem, 27 listopada, kierunek Rzeszów! Zarezerwowałem czas i szykuję się na ucztę dla oka i ucha.