Dubaj: ultranowoczesne miasto kilka godzin od Warszawy

Dubaj – najnowocześniejsze miasto ZEA – urzekło mnie, zanim zdążyłem wylądować na największym lotnisku świata.
0 Shares
0
0
0

W drugiej połowie grudnia miałem okazję spędzić kilka dni w Dubaju. To miasto będące stolicą emiratu o tej samej nazwie położonego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, nikogo nie pozostawia obojętnym. Ze mną było podobnie. Jeszcze zanim wyszedłem z samolotu miasto zrobiło na mnie ogromne wrażenie i wiedziałem, że to będzie fantastyczny pobyt.

Raj na pustyni

Położony nad Zatoką Perską Dubaj jest największym miastem ZEA, które z ważnego – ale nadal jednego z wielu – portu przeistoczyło się w najnowocześniejsze miasto świata, rozwijające się tak szybko jak najbardziej zaawansowane duże chińskie miasta. Mieszka tu ok. 3,4 miliona mieszkańców, z których większość to obcokrajowcy (rdzenni mieszkańcy to ok. 10-15 proc. tej populacji). O szybkości rozwoju miasta niech świadczy to, że w połowie lat osiemdziesiątych mieszkało tu tylko nieco ponad 400 tys. osób.

Decyzja o rozwoju Dubaju była podyktowana chęcią uniezależnienia dochodów emiratu od płynnego złota, czyli ropy naftowej. Rząd postanowił, że miasto stanie się centrum usług i turystyki, co pociągnęło za sobą liczne inwestycje budowlane a także utworzenie wielu specjalnych stref gospodarczych, które skupiają firmy z określonych branż. Nowe technologie, finanse, biotechnologia – Dubaj stawia na te gałęzie gospodarki, które mogą zapewnić miastu dochody i wysoko wykwalifikowanych specjalistów.

Dubaj jest “naj” pod wieloma względami: to tu znajduje się najwyższy budynek świata Burj-Khalifa (829 m), to tu można odwiedzić największe centrum handlowe świata Dubai Mall (110 ha, największe akwarium świata i automat… ze sztabkami złota), to tu znajduje się jedyny na świecie 7-gwiazdkowy hotel. Jeśli dodamy do tego największe fontanny, największy ogród świata, największe lotnisko i najszybszą na świecie policję (funkcjonariusz jeżdżą Ferrari) to naprawdę jest co oglądać i podziwiać.

Moja podróż do Dubaju

Do Dubaju wybrałem się w połowie grudnia na kilkudniowy wypoczynek. Pierwszy ogromny plus – to tylko kilka godzin podróży bezpośrednim lotem Emirates.

Tak jak napisałem powyżej, Dubaj zauroczył mnie od samego początku – jest tu wiele bardzo ciekawych nieruchomości (choćby te położone na sztucznych wyspach, ale też cała Dubai Marina). Równie mocno interesowały mnie tamtejsze restauracje, które są jednymi z najlepszych na świecie, a także kluby, w których można się świetnie pobawić.

Bardzo pozytywne doświadczenia wyniosłem też z hoteli – choć stawki za noc są dość wysokie jak na polską kieszeń, to obsługa jest na najwyższym poziomie. Zresztą hoteli i licencjonowane kluby to jedyne miejsca, w których można legalnie napić się alkoholu (bardzo drogiego zresztą) – Dubaj jest krajem muzułmańskim i panuje tu prohibicja.

Podsumowanie – 3 powody, dla których polecam to miejsce

  1. Bezpośredni lot jednymi z najlepszych linii lotniczych na świecie, czyli Emirates – wsiadacie w Warszawie i po kilku godzinach bardzo przyjemnej podróży jesteście w innym świecie.
  2. Pogoda – listopad, grudzień i styczeń to idealne miesiące na podróż. Jest ciepło i słonecznie, ale bez przesady. Przyjemna temperatura w okolicy 28-30 stopni Celsjusza pozwala wygrzać zmęczona polską zimą kości.
  3. Liczne atrakcje – turystyka to jedna z najważniejszych gałęzi gospodarki, dlatego dubajski rząd dba o to, aby było co zwiedzać i gdzie się zabawić.

 

0 Shares
Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

You May Also Like

Montepulciano and its wines

I spent a few days of this year's May Bank Holiday in an amazing place: the small and surrounded by vineyards Tuscan town of Montepulciano.