Blancpain: najstarsza szwajcarska manufaktura zegarków
Nie byłbym sobą, gdybym nie przygotował dla Was kolejnej historii o luksusowe marce zegarków. Tym razem na warsztat biorę Blancpain, czyli najstarszą szwajcarską manufakturę zegarków, słynąca między innymi z tego, że dla francuskiej marynarki wyprodukowała najsłynniejszego militarnego divera, czyli Blancpain Fifty Fathoms. Ale od początku.
Kilka słów o historii
Najstarszą szwajcarską manufakturę zegarmistrzowską stworzył Jehan-Jaques Blancpain. Miało to miejsce w 1735 r. w miejscowości Villaret. Blancpain od początku chciał, aby firma była biznesem rodzinnym i tak też się stało – przez kolejne 200 lat zarządzali nią potomkowie założyciela.
Blancpain znany jest z tego, że wprowadził wiele innowacji – już w 1815 r. prawnuk Jehana-Jacquesa zaprojektował ultra-cienką konstrukcję. Inne innowacje to m.in. najmniejszy mechanizm zegarmistrzowski oraz najcieńszy mechanizm zegarmistrzowski.
Niedoścignionym wzorem dla wielu jest też Blancpain 1735, czyli najbardziej skomplikowany zegarek na świecie, który łączy w sobie takie komplikacje jak tourbillon, dwa chronografy, powtarzacz minut czy wieczny kalendarz. Aż 18 miesięcy codziennej pracy potrzeba, aby wyprodukować jeden egzemplarz tego modelu. Między innymi z ogromnej czasochłonności produkcji wynika to, że co roku fabrykę opuszcza jedynie 20 000 zegarków.
Blancpain Fifty Fathoms – legendarny diver
Spośród wszystkich zegarków produkowanych przez Blancpain, Fifty Fathoms jest w mojej ocenie tym, który ma najciekawszą historę. Ten legendarny diver powstał w latach 50-tych ubiegłego wieku jako odpowiedź na zapotrzebowanie francuskiej marynarki wojennej, a konkretnie formacji nurkowej „lea nageurs de combat”.
Ze względu na to, że w tamtych czasach aparaty nurkowe były znacznie mniej zaawansowane niż dziś, a stosowana mieszkanka oddechowa wymagała, aby nurek zawsze wiedział, ile czasu minęło, odkąd zszedł pod wodę, Blancpaina poproszono o stworzenie czasomierza, który będzie wodoszczelny do głębokości 50 sążni, czyli ok. 91 m. Stąd też jego nazwa – Blancpain Fifty Fathoms.
Dlaczego właśnie Blancpain otrzymał to zamówienie? Ówczesny szef manufaktury przyjaźnił się z Jacques-Yvesem Cousteau i sam był zapalonym nurkiem. Dzięki temu wiedział, jaki zegarek jest potrzebny nurkom, a przede wszystkim miał wiedze potrzebną do jego stworzenia.
W kolejnych latach firma modyfikowała model Fifty Fathoms i wypuszczała na rynek kolejne wersje, ale dla mnie oryginalny Blancpain Fifty Fathoms z lat 50-tych będzie na zawsze tym najciekawszym.